|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Qjava
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Sob 19:53, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
polecam skrzyp polny, ale nie do picia, tylko jako płukankę po myciu. właśnie wracam do tej świetnej metody, o której zapomniałam pod natłokiem przereklamowanych syntetycznych odżywek i sylikonów. Stosowałam ten sposób w gimnazjum i pamiętam jak dziewczyny się pytały czy przedłużałam włosy, bo tak nagle szybko urosły podaję przepis
na godzinę przed myciem trzeba sporządzić wywar:
4 saszetki herbatki ze skrzypu polnego wrzucamy do małego garnuszka (max. pół litra wody, lepiej zrobić mniejszą objętość bardziej skondensowanej esencji a później można rozcieńczyć) i pogotować ok. 20-30 min. Jak woda będzie parować to można dolewać. W czasie jak wywar ostygnie myjemy włosy, nakładamy odżywki, maski czy co tam chcecie i normalnie spłukujemy bieżącą wodą. Ale w tym czasie już przy wannie trzeba mieć przygotowany ostudzony wywar ze skrzypu odpowiednio rozcieńczony wodą, tak żeby starczyło na spłukanie całej głowy i właśnie tym płuczemy włosy OSTATNI RAZ. Po płukaniu skrzypem nie spłukujemy już głowy wodą, tylko zawijamy włosy w ręcznik i suszymy. UWAGA! skrzyp polny barwi na żółto, lepiej wziąć jakiś mniej elegancki lub ciemny ręcznik, żeby nie płakać że jest żółty, no i po zabiegu trzeba dokładnie spłukać wannę/brodzik żeby nie zostały smugi. Polecam bardziej skupić się na polewaniu skóry głowy, a reszta niech sobie płynie po włosach. Nie zaobserwowałam pozostającego na włosach zapachu ani zmiany koloru (jestem blondynką).
Polecam, wszystkie drożdże i kozieradki się przy skrzypie chowają, jedynym mankamentem jest to że trzeba wywar przygotować wcześniej i wystudzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tamala
Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:08, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dolczi napisał: |
- szukać pianek i kupnych żeli bez wysuszającego alkoholu denatu w składzie- np. nivea volume, bielenda rzepa |
Jako że sama mam falowane włosy i używam żeli i pianek - Bielenda (i z czarną rzepą, i graffiti) zmieniła skład i jest w niej teraz alcohol denat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolczi
Dołączył: 09 Lis 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kujawsko-pomorskie
|
Wysłany: Nie 14:31, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
tamala napisał: | Dolczi napisał: |
- szukać pianek i kupnych żeli bez wysuszającego alkoholu denatu w składzie- np. nivea volume, bielenda rzepa |
Jako że sama mam falowane włosy i używam żeli i pianek - Bielenda (i z czarną rzepą, i graffiti) zmieniła skład i jest w niej teraz alcohol denat. |
Nie wiedziałam. Ja mam proste włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:48, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja tak trochę zmienię temat, sama od jakiegoś czasu mam problemy z włosami tj. straszne przetłuszczanie, doszło nawet do tego, że po wieczornym myciu rano włosy już były tłuste
od liceum myłam włosy codziennie, ale aż takiego łojotoku nie miałam wraz z pojawieniem się problemów trawiennych i stresem z tym związanym, pogorszył się stan cery i zwiększył się łojotok skóry głowy
stwierdziłam, że już tak dłużej nie wytrzymam, że mimo mycia włosy i tak są tłuste dlatego zaczęłam je myć sodą, a potem płukać wodą z octem, w internetowym świecie ta metoda zwana jest noo poo czyli mycie bez szamponu, mam pytanie do Was, czy ktoś to stosował i czy mu pomogło
ja na razie nie myję włosów 6 dni, a z tego, co czytałam na efekty- tzn. stabilizację wydzielania sebum przez skórę trzeba czekać kilka tygodni, znalazłam też osoby, które w ogóle nie myją włosów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tamala
Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:12, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: | ja tak trochę zmienię temat, sama od jakiegoś czasu mam problemy z włosami tj. straszne przetłuszczanie, doszło nawet do tego, że po wieczornym myciu rano włosy już były tłuste
od liceum myłam włosy codziennie, ale aż takiego łojotoku nie miałam wraz z pojawieniem się problemów trawiennych i stresem z tym związanym, pogorszył się stan cery i zwiększył się łojotok skóry głowy
stwierdziłam, że już tak dłużej nie wytrzymam, że mimo mycia włosy i tak są tłuste dlatego zaczęłam je myć sodą, a potem płukać wodą z octem, w internetowym świecie ta metoda zwana jest noo poo czyli mycie bez szamponu, mam pytanie do Was, czy ktoś to stosował i czy mu pomogło
ja na razie nie myję włosów 6 dni, a z tego, co czytałam na efekty- tzn. stabilizację wydzielania sebum przez skórę trzeba czekać kilka tygodni, znalazłam też osoby, które w ogóle nie myją włosów |
Mycie sodą i silnymi szamponami tu nie pomoże.
Przez stosowanie silnych detergentów pozbawiasz całkowicie skórę sebum ochronnego, więc musi wytworzyć go więcej, przez co tworzy się zamknięty krąg, bo włosy przetłuszczają się ciągle tak samo mocno lub coraz bardziej.
Sama też miałam problem z przetłuszczaniem. Myłam codziennie (ja akurat rano), a czasem i dwa razy dziennie - przed uczelnią i wieczorem, jak wychodziłam gdzieś ze znajomymi, bo po całym dniu włosy wyglądały już niezbyt świeżo.
W każdym razie mnie pomogło stosowanie łagodnych szamponów dla dzieci (ważne, żeby nie miały SLS/SLeS). Nie wiem, czy można polecać tu określone marki, więc nie piszę.
Oczywiście poprawa nie nastąpiła natychmiast. Była to kwestia kilku miesięcy, ale jakie było moje zaskoczenie, jak okazało się, że bez problemu mogę nie myć włosów 2 dni! Ba! czasem nawet i 3 dni, jak warunki sprzyjają (nie ma upału/wiatru/deszczu).
A co do tej metody - nie zastosowałabym.
Soda bardzo wysusza, natomiast ocet zakwasza i nie powinno się stosować zakwaszających płukanek częściej niż 1-2 razy w tygodniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wtyczka
Administrator
Dołączył: 21 Maj 2013
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:59, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
moje wlosy sa straszne, ale ostatnio probuje roznych rzeczy na zmiane i polecam! super olejek Khadi, mam go od tygodnia i powiem wiecej za miesiac ale juz teraz z pewnoscia- wlosy mniej sie przetluszczaja i sa bardziej delikatne i puszyste i gladkie.
Nie wiem czy to ten olejek czy wogole kwestia olejowania, w kazdym razie pomaga. Olejek niesamowice wydajny.
i nie jest to krypto reklama:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wtyczka dnia Pon 15:46, 10 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolczi
Dołączył: 09 Lis 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kujawsko-pomorskie
|
Wysłany: Nie 21:46, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Sama mam problem z przetłuszczającymi się włosami od roku. Muszę myć codziennie. I nie znalazłam złotego środka. Łagodne szampony przyspieszają przetłuszczanie się włosów. U mnie sprawdzają się tylko mocne detergenty. Nawet badania hormonalne zrobiłam, myśląc, że tam jest odpowiedź. Ale to też nie to. U mnie to chyba problemy trawienne spowodowały. Słyszałam, że wszelkie nie prawidłowości widać we włosach i paznokciach. I tak trafiłam na paleo, a potem na to forum.
Co do metody no poo czytałam o niej, ale nie stosowałam. Jeżeli włosy obciążają odzywki nakładane po myciu to można nałożyć je przed myciem. Ja tak robię, bo jak nałożę po myciu i spłuczę to po paru godzinach mam smalec na głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:34, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
tamala napisał: | wiwi napisał: | ja tak trochę zmienię temat, sama od jakiegoś czasu mam problemy z włosami tj. straszne przetłuszczanie, doszło nawet do tego, że po wieczornym myciu rano włosy już były tłuste
od liceum myłam włosy codziennie, ale aż takiego łojotoku nie miałam wraz z pojawieniem się problemów trawiennych i stresem z tym związanym, pogorszył się stan cery i zwiększył się łojotok skóry głowy
stwierdziłam, że już tak dłużej nie wytrzymam, że mimo mycia włosy i tak są tłuste dlatego zaczęłam je myć sodą, a potem płukać wodą z octem, w internetowym świecie ta metoda zwana jest noo poo czyli mycie bez szamponu, mam pytanie do Was, czy ktoś to stosował i czy mu pomogło
ja na razie nie myję włosów 6 dni, a z tego, co czytałam na efekty- tzn. stabilizację wydzielania sebum przez skórę trzeba czekać kilka tygodni, znalazłam też osoby, które w ogóle nie myją włosów |
Mycie sodą i silnymi szamponami tu nie pomoże.
Przez stosowanie silnych detergentów pozbawiasz całkowicie skórę sebum ochronnego, więc musi wytworzyć go więcej, przez co tworzy się zamknięty krąg, bo włosy przetłuszczają się ciągle tak samo mocno lub coraz bardziej.
Sama też miałam problem z przetłuszczaniem. Myłam codziennie (ja akurat rano), a czasem i dwa razy dziennie - przed uczelnią i wieczorem, jak wychodziłam gdzieś ze znajomymi, bo po całym dniu włosy wyglądały już niezbyt świeżo.
W każdym razie mnie pomogło stosowanie łagodnych szamponów dla dzieci (ważne, żeby nie miały SLS/SLeS). Nie wiem, czy można polecać tu określone marki, więc nie piszę.
Oczywiście poprawa nie nastąpiła natychmiast. Była to kwestia kilku miesięcy, ale jakie było moje zaskoczenie, jak okazało się, że bez problemu mogę nie myć włosów 2 dni! Ba! czasem nawet i 3 dni, jak warunki sprzyjają (nie ma upału/wiatru/deszczu).
A co do tej metody - nie zastosowałabym.
Soda bardzo wysusza, natomiast ocet zakwasza i nie powinno się stosować zakwaszających płukanek częściej niż 1-2 razy w tygodniu. |
właśnie chodzi o to, że ja nie myję włosów silnymi szamponami i próbowałam już wszystkiego
przeczytałam milion postów na blogowych włosach, różne fora i zaczęłam stosować czyli olejowanie włosów, mycie szamponami bez parabenów i slsów, mycie łagodnymi szamponami, nie spłukiwanie włosów gorącą wodą, kozieradka, różne napary, maska drożdżowa z jajkiem i nie pamiętam co jeszcze, ale nic nie pomogło
po umyciu jednym z szamponów dla dzieci to miałam takie coś na głowie, że lepiej by było jakbym ich w ogóle nie myła i wtedy by lepiej wyglądały
jeszcze do jakiegoś czasu myłam włosy codziennie wieczorem, a rano i przez cały dzień wyglądały ok, potem doszedł stres i problemy trawienne i się zaczęło, jak dla mnie chore jelita szczególnie odbijają się na cerze czy włosach
generalnie to podejrzewałam łojotokowe zapalenie skóry, ale nie wiem sama, bo największym objawem jest łojotok, a ja nigdy nawet tłustej cery nie miałam, a doszło do tego, że miałam tłustą głowę, czoło, kark, za uszami... nie wiem sama
jeśli chodzi o mycie sodą to jest to chyba ostatnie, co mi zostało i w tej metodzie właśnie nie chodzi o to, że codziennie myjemy włosy sodą, nie. soda ma za zadanie zmienić ph skóry, sprawić, że zmniejszy się wydzielanie sebum i że nie będziemy zmuszeni do codziennego mycia włosów, a ocet jabłkowy ma działać jako odżywka, czyli zamykać łuski
co do tego, że silne szampony zmywają warstwę ochronną czyli sebum, co wzmaga jeszcze jego produkcję z tym się zgadzam, tylko że u mnie problem był taki, że ja myłam włosy jak najbardziej naturalnymi szamponami, a i tak włosy były tłuste już po kilku h
w zimę/ jesień nie mogę myć włosów rano, bo mam problem z zatokami, dlatego zawsze myłam wieczorem, ale w wakacje zdarzyło się kilka razy, że myłam włosy w ciagu dnia i już wieczorem były tłuste, doszło do tego, że włosy u nasady były tłuste, a reszta to były suche strąki jak siano
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tamala
Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:52, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: | tamala napisał: | wiwi napisał: | ja tak trochę zmienię temat, sama od jakiegoś czasu mam problemy z włosami tj. straszne przetłuszczanie, doszło nawet do tego, że po wieczornym myciu rano włosy już były tłuste
od liceum myłam włosy codziennie, ale aż takiego łojotoku nie miałam wraz z pojawieniem się problemów trawiennych i stresem z tym związanym, pogorszył się stan cery i zwiększył się łojotok skóry głowy
stwierdziłam, że już tak dłużej nie wytrzymam, że mimo mycia włosy i tak są tłuste dlatego zaczęłam je myć sodą, a potem płukać wodą z octem, w internetowym świecie ta metoda zwana jest noo poo czyli mycie bez szamponu, mam pytanie do Was, czy ktoś to stosował i czy mu pomogło
ja na razie nie myję włosów 6 dni, a z tego, co czytałam na efekty- tzn. stabilizację wydzielania sebum przez skórę trzeba czekać kilka tygodni, znalazłam też osoby, które w ogóle nie myją włosów |
Mycie sodą i silnymi szamponami tu nie pomoże.
Przez stosowanie silnych detergentów pozbawiasz całkowicie skórę sebum ochronnego, więc musi wytworzyć go więcej, przez co tworzy się zamknięty krąg, bo włosy przetłuszczają się ciągle tak samo mocno lub coraz bardziej.
Sama też miałam problem z przetłuszczaniem. Myłam codziennie (ja akurat rano), a czasem i dwa razy dziennie - przed uczelnią i wieczorem, jak wychodziłam gdzieś ze znajomymi, bo po całym dniu włosy wyglądały już niezbyt świeżo.
W każdym razie mnie pomogło stosowanie łagodnych szamponów dla dzieci (ważne, żeby nie miały SLS/SLeS). Nie wiem, czy można polecać tu określone marki, więc nie piszę.
Oczywiście poprawa nie nastąpiła natychmiast. Była to kwestia kilku miesięcy, ale jakie było moje zaskoczenie, jak okazało się, że bez problemu mogę nie myć włosów 2 dni! Ba! czasem nawet i 3 dni, jak warunki sprzyjają (nie ma upału/wiatru/deszczu).
A co do tej metody - nie zastosowałabym.
Soda bardzo wysusza, natomiast ocet zakwasza i nie powinno się stosować zakwaszających płukanek częściej niż 1-2 razy w tygodniu. |
właśnie chodzi o to, że ja nie myję włosów silnymi szamponami i próbowałam już wszystkiego
przeczytałam milion postów na blogowych włosach, różne fora i zaczęłam stosować czyli olejowanie włosów, mycie szamponami bez parabenów i slsów, mycie łagodnymi szamponami, nie spłukiwanie włosów gorącą wodą, kozieradka, różne napary, maska drożdżowa z jajkiem i nie pamiętam co jeszcze, ale nic nie pomogło
po umyciu jednym z szamponów dla dzieci to miałam takie coś na głowie, że lepiej by było jakbym ich w ogóle nie myła i wtedy by lepiej wyglądały
jeszcze do jakiegoś czasu myłam włosy codziennie wieczorem, a rano i przez cały dzień wyglądały ok, potem doszedł stres i problemy trawienne i się zaczęło, jak dla mnie chore jelita szczególnie odbijają się na cerze czy włosach
generalnie to podejrzewałam łojotokowe zapalenie skóry, ale nie wiem sama, bo największym objawem jest łojotok, a ja nigdy nawet tłustej cery nie miałam, a doszło do tego, że miałam tłustą głowę, czoło, kark, za uszami... nie wiem sama
jeśli chodzi o mycie sodą to jest to chyba ostatnie, co mi zostało i w tej metodzie właśnie nie chodzi o to, że codziennie myjemy włosy sodą, nie. soda ma za zadanie zmienić ph skóry, sprawić, że zmniejszy się wydzielanie sebum i że nie będziemy zmuszeni do codziennego mycia włosów, a ocet jabłkowy ma działać jako odżywka, czyli zamykać łuski
co do tego, że silne szampony zmywają warstwę ochronną czyli sebum, co wzmaga jeszcze jego produkcję z tym się zgadzam, tylko że u mnie problem był taki, że ja myłam włosy jak najbardziej naturalnymi szamponami, a i tak włosy były tłuste już po kilku h
w zimę/ jesień nie mogę myć włosów rano, bo mam problem z zatokami, dlatego zawsze myłam wieczorem, ale w wakacje zdarzyło się kilka razy, że myłam włosy w ciagu dnia i już wieczorem były tłuste, doszło do tego, że włosy u nasady były tłuste, a reszta to były suche strąki jak siano |
To faktycznie dość ciężka sprawa. A jak długo próbowałaś tych sposobów? Bo może zbyt krótko? Niestety potrzebna jest tu cierpliwość, przy tych metodach (łagodne szampony, oleje, wcierki) zwykle potrzeba co najmniej kilku tygodni, by zobaczyć efekt.
Co do tego "jednego" szamponu dla dzieci to nawet mam swojego faworyta, co to mógł być za szampon.
Tak, wiem, że ocet domyka łuski - w ten sposób działa na włosy kwasowe ph, odżywki też takie mają, ale nie działają tak silnie na włosy jak płukanki octowe. Dlatego nie zaleca się stosować ich na co dzień. Jeszcze co do odżywek - możesz je przecież nakładać daleko od skóry głowy i wtedy nie będą wzmagać przetłuszczania. No chyba że masz krótkie włosy to już większy problem. Można ewentualnie nakładać jakieś odżywki bez spłukiwania, już przed lustrem, będąc wyprostowanym - większa pewność, że ominie się skórę.
A czemu nie suszysz włosów? Ja też bym teraz z wilgotnymi nie wyszła, ale nawet mając włosy długości do zapięcia stanika, z racji, że mam falowane, to z nałożonym na nie żelem (przez co dłużej schną), jestem w stanie je dosuszyć przed wyjściem zupełnie do końca. Fakt, że przez mycie włosów rano śpię jakieś 30-40 minut krócej, ale coś za coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolczi
Dołączył: 09 Lis 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kujawsko-pomorskie
|
Wysłany: Pon 15:17, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: | tamala napisał: | wiwi napisał: | ja tak trochę zmienię temat, sama od jakiegoś czasu mam problemy z włosami tj. straszne przetłuszczanie, doszło nawet do tego, że po wieczornym myciu rano włosy już były tłuste
od liceum myłam włosy codziennie, ale aż takiego łojotoku nie miałam wraz z pojawieniem się problemów trawiennych i stresem z tym związanym, pogorszył się stan cery i zwiększył się łojotok skóry głowy
stwierdziłam, że już tak dłużej nie wytrzymam, że mimo mycia włosy i tak są tłuste dlatego zaczęłam je myć sodą, a potem płukać wodą z octem, w internetowym świecie ta metoda zwana jest noo poo czyli mycie bez szamponu, mam pytanie do Was, czy ktoś to stosował i czy mu pomogło
ja na razie nie myję włosów 6 dni, a z tego, co czytałam na efekty- tzn. stabilizację wydzielania sebum przez skórę trzeba czekać kilka tygodni, znalazłam też osoby, które w ogóle nie myją włosów |
Mycie sodą i silnymi szamponami tu nie pomoże.
Przez stosowanie silnych detergentów pozbawiasz całkowicie skórę sebum ochronnego, więc musi wytworzyć go więcej, przez co tworzy się zamknięty krąg, bo włosy przetłuszczają się ciągle tak samo mocno lub coraz bardziej.
Sama też miałam problem z przetłuszczaniem. Myłam codziennie (ja akurat rano), a czasem i dwa razy dziennie - przed uczelnią i wieczorem, jak wychodziłam gdzieś ze znajomymi, bo po całym dniu włosy wyglądały już niezbyt świeżo.
W każdym razie mnie pomogło stosowanie łagodnych szamponów dla dzieci (ważne, żeby nie miały SLS/SLeS). Nie wiem, czy można polecać tu określone marki, więc nie piszę.
Oczywiście poprawa nie nastąpiła natychmiast. Była to kwestia kilku miesięcy, ale jakie było moje zaskoczenie, jak okazało się, że bez problemu mogę nie myć włosów 2 dni! Ba! czasem nawet i 3 dni, jak warunki sprzyjają (nie ma upału/wiatru/deszczu).
A co do tej metody - nie zastosowałabym.
Soda bardzo wysusza, natomiast ocet zakwasza i nie powinno się stosować zakwaszających płukanek częściej niż 1-2 razy w tygodniu. |
właśnie chodzi o to, że ja nie myję włosów silnymi szamponami i próbowałam już wszystkiego
przeczytałam milion postów na blogowych włosach, różne fora i zaczęłam stosować czyli olejowanie włosów, mycie szamponami bez parabenów i slsów, mycie łagodnymi szamponami, nie spłukiwanie włosów gorącą wodą, kozieradka, różne napary, maska drożdżowa z jajkiem i nie pamiętam co jeszcze, ale nic nie pomogło
po umyciu jednym z szamponów dla dzieci to miałam takie coś na głowie, że lepiej by było jakbym ich w ogóle nie myła i wtedy by lepiej wyglądały
jeszcze do jakiegoś czasu myłam włosy codziennie wieczorem, a rano i przez cały dzień wyglądały ok, potem doszedł stres i problemy trawienne i się zaczęło, jak dla mnie chore jelita szczególnie odbijają się na cerze czy włosach
generalnie to podejrzewałam łojotokowe zapalenie skóry, ale nie wiem sama, bo największym objawem jest łojotok, a ja nigdy nawet tłustej cery nie miałam, a doszło do tego, że miałam tłustą głowę, czoło, kark, za uszami... nie wiem sama
jeśli chodzi o mycie sodą to jest to chyba ostatnie, co mi zostało i w tej metodzie właśnie nie chodzi o to, że codziennie myjemy włosy sodą, nie. soda ma za zadanie zmienić ph skóry, sprawić, że zmniejszy się wydzielanie sebum i że nie będziemy zmuszeni do codziennego mycia włosów, a ocet jabłkowy ma działać jako odżywka, czyli zamykać łuski
co do tego, że silne szampony zmywają warstwę ochronną czyli sebum, co wzmaga jeszcze jego produkcję z tym się zgadzam, tylko że u mnie problem był taki, że ja myłam włosy jak najbardziej naturalnymi szamponami, a i tak włosy były tłuste już po kilku h
w zimę/ jesień nie mogę myć włosów rano, bo mam problem z zatokami, dlatego zawsze myłam wieczorem, ale w wakacje zdarzyło się kilka razy, że myłam włosy w ciagu dnia i już wieczorem były tłuste, doszło do tego, że włosy u nasady były tłuste, a reszta to były suche strąki jak siano |
Możliwe, że masz ŁZS w formie łojotokowej. Mój facet ma formę rogowaciejącą. ŁZS nie zawsze występuje na głowie i twarzy. Może obejmować tylko jeden obszar skóry. Poczytaj blog ŁOJOTOKOWEJ GŁOWY. Dziewczyna ma formę rogowaciejącą, ale pisała też o formie łojotokowej i polecała blogi osób z tym problemem. Ale na początek polecam iść do naprawdę dobrego dermatologa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:25, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja nie pisałam nic o odżywkach, że mam z nimi jakiś szczególny problem, tutaj generalnie chodzi o nadmierny łojotok
ścięłam włosy, bo myślałam, że to coś pomoże, ale kilka tyg było ok, wróciłam do szkoły, zaczął się stres i było gorzej niż wcześniej, bo nie miałam jakoś specjalnie krótkich włosów, a i tak praktycznie na całej długości były tłuste od skóry teraz nie obcinałam rok i chociaż końce wyglądają normalnie tzn tak że były myte
ja nigdy nie suszyłam włosów, zawsze pozwalałam im samym wyschnąć, no chyba że to była jakaś ekstremalna sytuacja, ze miałam je w kiepskim stanie, a musiałam szybko wyjść, wtedy ok, ale tak to nie. a nie suszę, dlatego, że to niszczy włosy, taki ciepły nawiew noi jeszcze wzmaga przetłuszczanie więc to bez sensu takie działanie. poza tym ja nie wyobrażam sobie o której godzinie musiałabym wstać, żebym mogła je umyć i nawet wysuszyć suszarką... zresztą i tak by pewnie nie były całkowicie suche, a bólu zatok nie chcę
nie wiem, możliwe że to jest łojotokowe zapalenie skóry, blog łojotkowej już czytałam, tylko że nawet ona mimo że ma stwierdzone łzs myje włosy co 2 dzień, a u mnie to nierealne. po przejściu na paleo zauważyłam, że zmniejszyło mi się przetłuszczanie czoła, nawet konsultowałam to z MS i mi odpisała, że chore jelita jak najbardziej mają na to wpływ, ale też zaburzenia hormonalne i niedobory, to wszystko jest ze sobą w jakiś sposób powiązane. do lekarza nie chcę iść, bo to strata czasu i pieniędzy. już mi tak kilku lekarzy leczyło trądzik, że mam przez te antybiotyki chore jelita, a żaden z nich nie zalecił zmiany diety, ani bardziej szczegółowych badań
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dolczi
Dołączył: 09 Lis 2013
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kujawsko-pomorskie
|
Wysłany: Pon 22:38, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: | ja nie pisałam nic o odżywkach, że mam z nimi jakiś szczególny problem, tutaj generalnie chodzi o nadmierny łojotok
ścięłam włosy, bo myślałam, że to coś pomoże, ale kilka tyg było ok, wróciłam do szkoły, zaczął się stres i było gorzej niż wcześniej, bo nie miałam jakoś specjalnie krótkich włosów, a i tak praktycznie na całej długości były tłuste od skóry teraz nie obcinałam rok i chociaż końce wyglądają normalnie tzn tak że były myte
ja nigdy nie suszyłam włosów, zawsze pozwalałam im samym wyschnąć, no chyba że to była jakaś ekstremalna sytuacja, ze miałam je w kiepskim stanie, a musiałam szybko wyjść, wtedy ok, ale tak to nie. a nie suszę, dlatego, że to niszczy włosy, taki ciepły nawiew noi jeszcze wzmaga przetłuszczanie więc to bez sensu takie działanie. poza tym ja nie wyobrażam sobie o której godzinie musiałabym wstać, żebym mogła je umyć i nawet wysuszyć suszarką... zresztą i tak by pewnie nie były całkowicie suche, a bólu zatok nie chcę
nie wiem, możliwe że to jest łojotokowe zapalenie skóry, blog łojotkowej już czytałam, tylko że nawet ona mimo że ma stwierdzone łzs myje włosy co 2 dzień, a u mnie to nierealne. po przejściu na paleo zauważyłam, że zmniejszyło mi się przetłuszczanie czoła, nawet konsultowałam to z MS i mi odpisała, że chore jelita jak najbardziej mają na to wpływ, ale też zaburzenia hormonalne i niedobory, to wszystko jest ze sobą w jakiś sposób powiązane. do lekarza nie chcę iść, bo to strata czasu i pieniędzy. już mi tak kilku lekarzy leczyło trądzik, że mam przez te antybiotyki chore jelita, a żaden z nich nie zalecił zmiany diety, ani bardziej szczegółowych badań |
Fakt, ale łojotowa ma formę rogowaciejącą ŁZS. Mój facet ma tak jak ona i też myje co drugi dzień. Ty możesz mieć odmianę łojotokową.
Ja sama mam problemy trawienne i przetłuszczające się kłaki, ale ja jestem na początku paleo.
Też wydałam w wuj kasy na badania. I nic się nie dowiedziałam. Na razie szukam rozwiązania na własną rękę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:54, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiesz, dla mnie to są nazwy chorób lekarzy, tak jak kiedyś MS pisała na blogu ile mamy zespołów-pco, jelita drażliwego, jak lekarz nie ma rozwiązania to się robi zespół wkłada wszystko do jednego wora i jest choroba, a oczywiście jest to nieuleczalna choroba tylko można brać leki, ale i tak męczysz się do końca życia... takie leczenie
ja wiem na pewno, że jak zaczęłam mieć problemy trawienne to się zaczęłam bardzo denerwować, każde zajęcia na studiach w szkole było jak męka, aż mi się ręce pociły, a wiadomo jak destrukcyjny jest wpływ stresu na człowiek, wiem też, że ten łojotok nie pojawił się od razu, to było stopniowe, chora jestem już ponad 3 lata i przez pierwsze 1,5 roku było w normie, włosy myte codziennie i jakoś leciało, tylko też takie codzienne mycie to jest uciążliwe, ale tutaj to akurat był mój błąd, bo pamiętam jeszcze czasy gimnazjum, kiedy włosy myłam 1/2 razy w tygodniu i było ok, potem głupia sama z siebie zaczęłam je myć codziennie i tak je przyzywyczaiłam do tego, potem przyszła choroba i było coraz gorzej
mycie sodą to już chyba ostatnia rzecz, która mi została, a jeszcze mam pytanie do olejących włosy- jak zmywacie ten olej? bo ja wyczytałam, że dobrze się sprawdza olej rycynowy, ale miałam takie problemy ze spłukaniem go z włosów, że kilka razy mi się zdarzyło, ze wstałam rano i miałam tłuste placki właśnie od oleju, potem wyczytałam, że dobrze jest na olej nałożyć odżywkę i spłukać, wtedy łatwiej się to spłukuje i rzeczywiście tak było, tylko jest z tym tyle zabawy- najpierw olejowanie, potem odżywka, potem to spłukać i dopiero szamponem umyć włosy
macie jakiś patent na to jak zmyć olej? jak sobie z tym radzicie, bo docelowo to zamierzam myć włosy sodą i od czasu do czasu nakładać na nie olej kokosowy albo jakiś inny, ale zastanawiam się czy soda poradzi sobie ze zmyciem tego oleju, wydaję mi się, że nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tamala
Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:17, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: |
mycie sodą to już chyba ostatnia rzecz, która mi została, a jeszcze mam pytanie do olejących włosy- jak zmywacie ten olej? bo ja wyczytałam, że dobrze się sprawdza olej rycynowy, ale miałam takie problemy ze spłukaniem go z włosów, że kilka razy mi się zdarzyło, ze wstałam rano i miałam tłuste placki właśnie od oleju, potem wyczytałam, że dobrze jest na olej nałożyć odżywkę i spłukać, wtedy łatwiej się to spłukuje i rzeczywiście tak było, tylko jest z tym tyle zabawy- najpierw olejowanie, potem odżywka, potem to spłukać i dopiero szamponem umyć włosy
macie jakiś patent na to jak zmyć olej? jak sobie z tym radzicie, bo docelowo to zamierzam myć włosy sodą i od czasu do czasu nakładać na nie olej kokosowy albo jakiś inny, ale zastanawiam się czy soda poradzi sobie ze zmyciem tego oleju, wydaję mi się, że nie |
Najprostszy sposób na zmycie oleju jest taki, że np. 10 minut przed jego zmyciem zwilżasz włosy, nakładasz odżywkę i odczekujesz te parę minut. Odżywka emulguje olej i bardzo ładnie się wtedy wszystko zmywa. Ja od siebie oleju rycynowego wcale nie polecam. Jest trudny w obsłudze (bardzo gęsty i kleisty) i tak naprawdę czasem na dłuższą metę może zadziałać odwrotnie - wysuszyć.
Lepiej olejować innymi olejami - oliwa z oliwek, olej lniany, z pestek winogron, kokosowy (wysokoporowate włosy mogą się od niego puszyć), może być i zwykły słonecznikowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wtyczka
Administrator
Dołączył: 21 Maj 2013
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:43, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja zmywam tak: myje wlosy dwa razy
i tyle.
Uzywalam oleju kokosowego ale teraz mam Khadi i ten poki co wygrywa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wtyczka dnia Wto 11:43, 12 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|