|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Czw 19:00, 12 Wrz 2013 Temat postu: Biosłone |
|
|
Ze strony internetowej:
Cytat: | Fundacja Biosłone jest niezależną od firm farmaceutycznych organizacją pozarządową o charakterze antymedycznym. Podstawową działalnością fundacji jest szerzenie niemedycznej wiedzy o zdrowiu, czyli o tym, jak dożyć późnych lat starości w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej bez jakichkolwiek leków. Są bez wątpienia przyjemniejsze cele, na które można wydać pieniądze. No i zdrowsze.
Nasze publikacje obalają mit lansowany przez propagandę medyczną, że trucie ludzi lekami może wywołać inne skutki, niż zatrucie lekami, a w perspektywie degradację społeczeństwa.
|
Zawsze byłam sceptyczna wobec tego typu stron, ale min. portal Tłuste życie otworzył mi umysł na medycynę alternatywną.
Pytanie tylko gdzie kończy się medycyna alternatywna a zaczyna szarlataneria.
Wiele artykułów na biosłone wydaje się mieć sens, a wiele wydaje się być bzdurnymi.
Ale po przeczytaniu opinii nt. mikstury oczyszczającej mam ochotę ją wypróbować.
Jestem ciekawa czy macie jakieś doświadczenia związane z poradami z tej strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Piłam, żadnych pozytywnych ani negatywnych objawów nie uświadczyłam Poza tym, wydaję mi się, że tam wytworzyła się jakaś sekta, na której czele stoi Mistrz i wszyscy muszą go słuchać. Ale lubię sobie podczytywać portal Bioslone, sporo tam faktów. Między innymi stamtąd czerpałam informacje, gdy zaczynałam dietę, ale to było dawno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Pią 15:40, 13 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
A myślisz, że da radę zagoić żołądek? Mam nadżerki. :/
Bo po lekturze Biosłone postanowiłam dać szansę metodzie Słoneckiego.
No ale masz rację, na jego forum panuje ustrój wręcz totalitarny. o.O Takie podejście jest straszne, że też ludzie się na to godzą...
Inna sprawa, że dieta przez niego proponowana jest bardzo podobna do paleo. I również zdroworozsądkowa i logiczna. Nic dziwnego, że wielu ludziom pomogła. ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:33, 13 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Alex napisał: | Piłam, żadnych pozytywnych ani negatywnych objawów nie uświadczyłam Poza tym, wydaję mi się, że tam wytworzyła się jakaś sekta, na której czele stoi Mistrz i wszyscy muszą go słuchać. Ale lubię sobie podczytywać portal Bioslone, sporo tam faktów. Między innymi stamtąd czerpałam informacje, gdy zaczynałam dietę, ale to było dawno... |
to samo miałam napisać- sekta, Mistrz, a jak ktoś się źle odezwie albo zada głupie pytanie to od razu ma upomnienie, że powinien się zapoznać z zasadami itd
też piłam i to na samym początku choroby i jakoś ponad rok, poprawy nie zauważyłam, a ile to ja się nacierpiałam żeby to codziennie pić, smak oliwy mi nie podchodzi i zawsze mi było niedobrze po tym, nawet ktoś się pytał MS o to w komentarzu czy ta mikstura pomoże, nie pamiętam dokładnie co odpowiedziała, ale napisała, że składniki same w sobie są ok
co do samej tej diety z bioslone to wydaje mi się, że zbóż tam nie odrzucają, a jeśli masz nadżerki to powinnaś wykluczyć zboża i nabiał i dodać rzeczy antyzapalne czyli np rosołek albo domową żelatynę- galaretki oraz można się zastanowić nad suplementacją, są takie pytania na blogu odnośnie diety antyzapalnej, dieta eliminacyjna też byłaby ok- gotowane mięsko, warzywa, mało owoców
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 6:44, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
incognito napisał: | A myślisz, że da radę zagoić żołądek? Mam nadżerki. :/
Bo po lekturze Biosłone postanowiłam dać szansę metodzie Słoneckiego. |
Myślę, że składniki mikstury mogą pomóc stosowane nawet oddzielnie i w różnych porach dnia. Aloes, oliwa, citrosept lub sok z cytryny - niekoniecznie w miksturze. Możesz spróbować również leczenia olejem kokosowym i lnianym. To co ja zauważyłam u siebie - im chudsze posiłki tym żołądek gorzej reaguje. Bóle brzucha miewałam jak zjadłam gotowaną pierś z kurczaka z warzywami
incognito napisał: | Inna sprawa, że dieta przez niego proponowana jest bardzo podobna do paleo. I również zdroworozsądkowa i logiczna. Nic dziwnego, że wielu ludziom pomogła. .. |
Dieta to podstawa. Myślę, że to jest 80% sukcesu tej mikstury Pomyśl jeszcze nad wprowadzeniem do diety rosołu. U Ciebie jest problem też w tym, że nie jadasz mięsa, więc rosół odpada. Ale może warto zastanowić się chociażby nad wprowadzeniem do diety drobiu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Sob 10:11, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki za rady. No to miksturę chyba sobie odpuszczę.
Co do żołądka to byłam w maju i czerwcu u gastrologa ( i na kolejną wizytę mi się nie śpieszy). Dostałam leki zobojętniające kwas solny oraz wzmagające perystaltykę. Oraz baaardzo ważne zalecenia:
- unikanie tłustego mięsa (a nie jem go od 8 lat) i tłustych ryb (a co z przeciwzapalnym działaniem omega 3?.... bez komentarza...:/ )
- nie pić alkoholu (praktycznie go nie piję, zdarza się to u mnie baaardzo sporadycznie)
- nie palić - nie palę
- nie jeść słodyczy - praktycznie rzecz biorąc nie jem słodyczy, albo jem bardzo rzadko - trochę gorzkiej czekolady
i masa tego typu bzdur niemających zastosowania w przypadku mojej osoby. Oczywiście ani słowa o glutenie, chociaż to jego odstawienie przyniosło mi największą ulgę.
No i jeszcze stosunkowo niedawno pożegnałam się z nabiałem. Ale to jest straszne, że u lekarza nie dowiesz się niczego na temat kazieny...Z to dostaniesz zalecenia, żeby tłusty nabiał zamienić na chudy twaróg.
Tymczasem ja co rano wypijam sobie mocną kawę z masłem i olejem kokosowym. I to jedyna kawa, po której nie miałam żadnych dolegliwości żołądkowych.
Ogólnie, od kiedy zwiększyłam ilość tłuszczów w diecie czuję się lepiej.
Chociaż wcześniej wydawało mi się, że jem wysokotłuszczowo.
No i zgadzam się z Alex. Bo jak robię sobie jajecznicę czy podduszam warzywa na maśle, to mój żołądek to toleruje bardzo dobrze. A kiedy robiłam to samo w wersji beztłuszczowej to trawienie było o wiele gorsze.
No i wczoraj robiłam sobie koktajle błonnikowe, oczywiście w wersji zmodyfikowanej. Czyli zblendowane warzywa + samo siemię lniane. Też nie miałam po tym żadnych sensacji, a siemię lniane działa osłonowo więc spróbuję wprowadzić takie koktajle na stałe.
Także wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze. Rozważam jeszcze suplementację L-glutaminą.
Generalnie czuję, że stan mojego żołądka się poprawia. Także, dopóki nie jest to konieczne to spróbuję wstrzymać się wprowadzaniem mięsa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:03, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Bierzesz te leki zobojętniające kwas solny? To są jedne z najgorszych leków jakie lekarze przypisują ot tak. Brałam ze względu na refluks kilka lat, dopóki pewna lekarz medycyny naturalnej nie uświadomiła mi czym to skutkuje (grzybica, pasożyty). Odkąd jestem na paleo i jem kwasotwórcze produkty po refluksie ani śladu, czyli tak jak pisała MS, to nie nadmiar kwasu powoduje problemy, ale jego zbyt mała ilość. A lekarze jeszcze pogarszają stan człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Sob 15:18, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Brałam je jakoś w maju czy czerwcu ale mi nie pomagały więc dostałam inne, rzekomo silniejsze. I je również odstawiłam, właśnie w obawie przed skutkami ubocznymi. W ogóle coraz bardziej tracę zaufanie do lekarzy. Babka wiedziała, że nie jem mięsa a nie powiedziała mi, że biorąc te leki bardzo osłabia się przyswajanie B12. :/
Na razie pomaga mi dieta, ale nie ta zalecana przez lekarzy.
Jakby pani gastrolog dowiedziała się jak wygląda moje śniadanie to by chyba zeszła na zawał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:28, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Tez nie mam zaufania do lekarzy, aż muszę się przy nich powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć złością Latami byłam faszerowana lekami "na wszystko" i z byle powodu. Na szczęście część lekarzy już głośno mówi o wpływie glutenu i nabiału na zdrowie, szkoda, że jest to mniejsza część...
Dlaczego jesteś na jarskim paelo i nie możesz przekonać się do mięsa? Ja ogólnie też bazuje na jajkach (żółtkach) i rybach, rzadko mam ochotę na mięso, ale rosół i podroby uwielbiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Sob 16:05, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Nie jestem na paleo. Jem zboża bezglutenowe, strączki, masło i owoce.
Dopiero wczoraj i dzisiaj można powiedzieć że byłam na paleo, bo dopasowałam swoją dietę do zaleceń z Biosłone : jadłam multum warzyw, masło, olej kokosowy i jajka.
A dlaczego nie jem mięsa? Ta decyzja ma podłoże etyczne. Przez 7 lat byłam wegetarianką i ciężko mi było przestawić się na ryby, więc trudno mi wyobrazić sobie jedzenie innego rodzaju mięsa. Dzisiaj moja mama gotowała porcję rosołową dla kota i gdy weszłam do kuchni automatycznie zrobiło mi się niedobrze, do tego stopnia, że myślałam, że puszczę pawia.
Mam swego rodzaju blokadę psychiczną.
Inną sprawą jest fakt, że i tak nie zależy mi na tym, żeby się przełamać. We współczesnym świecie stuprocentowe paleo jest niemożliwe.
Mięso ze sklepu czy nawet od chłopa nie zawiera omega 3 i ma inny skład od tego co jadali nasi przodkowie. A z tego co wiem to koncepcja paleo zakłada jedzenie mięsa z dziko żyjących zwierząt. Ale to już jest szeroki temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:17, 14 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Najlepiej oczywiście byłoby jeść właśnie takie zwierzęta, ale nie oszukujmy się, nie jest to ani tanie, ani łatwe. Ale istnieją jeszcze inne wyjścia, ja np. nie jadam sklepowych kurczaków (dla mnie one śmierdzą), tylko wiejskie kury. Do wiejskich jajek także mam dostęp. Królik, indyk, gęś to również lepsza opcja. Niestety, łososia lubię tylko hodowlanego, bałtycki mi nie smakuje Ze sklepowych lepiej wybierać te chudsze kawałki i do tego dokładać tłuszcz. Jak się kiedyś przełamiesz to spróbuj rosołu z królika jest pyszny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|