|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:51, 07 Sie 2013 Temat postu: sposoby na stres |
|
|
ja jako niezły nerwusek, chciałabym się spytać, co Wam pomaga na stres, ja ostatnio zaczęłam praktykować to głębokie oddychanie, a co Wy jeszcze możecie polecić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dziuba
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Śro 19:57, 07 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
czytanie książek słuchanie muzyki (choć patrząc z biegiem lat, słucham jej coraz mniej), spacery, sprzątanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Honorata
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląsk
|
Wysłany: Czw 12:11, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Stety/niestety (bo to przecież cardio) bieganie, co gorsza najczęściej wieczorem, bo przecież rano nie jestem tak zestresowana Ale tempo, tętno ani dystanse nie są zabójcze, robię to dla przyjemności i ciężko byłoby zrezygnować - siłowe mnie na razie odrzucają.
Każda zabawa ze zwierzakami Podobno mruczenie kota pomaga zwalczać stres.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wujek
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 16:04, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Dobry jogging nie jest zły.
Do tego praca (o ludzie... ), jazda samochodem - najlepiej nocą z muzyką, jazda na rowerze, basen, sauna
Niestety nie znam sposobów, które pomgają od razu, gdy jesteśmy w stresującej sytuacji. W pewnej książce P. Coelho była metoda z wbijaniem paznokcia w czubek palca, czasem nawet do krwii..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wujek dnia Czw 16:07, 08 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
GrassFed Beef
Dołączył: 04 Sie 2013
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:24, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Dużo zależy od rodzaju i czynników stresu. Staram się nie reagować zbyt emocyjnie na różne życiowe sytuacje, potrzebuje się trochę czasu żeby to przećwiczyć ale działa cudownie) życie nie jest tak poważne jak my sobie go wyobrażamy, dlatego często go komplikujemy,szukamy wymówki
Głębokie oddychanie to podstawa i najprostsza metoda
" Odpuszcz to i baw się" też fajna gierka
A tak na dobrą sprawę wszyscy jesteśmy świadomi co to jest stres i jakie ma konsekwencje, więc " myśl pozytywnie ")
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:17, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
jazda samochodem hmm jak jeszcze nie miałam prawa jazdy to wydawała się najlepszą rzeczą na świecie, gaz do dechy i jedziesz, a teraz to w sumie lubię to, ale często się denerwuję, jazda po Warszawie nie należy do najmilszych rzeczy
u mnie to chyba problem jest taki, że ja już straciłam chęci do wszystkiego, kiedyś lubiłam oglądać filmy, książki pochłaniałam nałogowo, a teraz książki leżą, a mi się nie chce czytać, w sumie to nic mi się nie chce
ja raczej należę do tych osób, które się wszystkim przejmują i analizują to, co się stało i potem to przeżywają, nie umiem inaczej i to jest chyba mój główny problem
myślenie pozytywne to też nie jest moja mocna strona, bo od kiedy mam zjd to jak przeczytałam gdzieś że to jest nieuleczalne, że tylko łagodzimy dolegliwości to tak mi już w głowie zostało, że będę chora do końca życia
nie wiem, ale czy Wam problemy trawienne, nie przeszkadzają w normalnym życiu? bo ja się tak czasem zastanawiam nad tym, że ja jestem jakaś dziwna, przeszkadza mi przelewanie w brzuchu, bulgotanie, przez to się bałam na zajęcia chodzić do szkoły, przez to boję się iść do kina, przestałam czytać książki, nie mogę skupić się na medytacji, a przecież ludzie mają gorsze problemy, choroby i jakoś sobie z tym radzą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziuba
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Czw 18:37, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
GrassFed Beef - to podejście, żeby coś sobie darować - to moje marzenie co do podejścia do wielu spraw.
Chyba za bardzo jestem nerwowa, nie wiem biorę do siebie wiele spraw. Nie umiem do niektórych ludzi, problemów się zdystansować. A na dodatek jak się skumuluje, to byle co wyprowadza mnie z równowagi.
wiwi - ja miałam obsesję tego, że bałam się załatwić w miejsu, gdzie czułam się niepewnie. W sumie teraz mi to też zostało i czasem po pracy to mało brzuch mi nie pęknie. Do tego panika przed wzdęciami z wiatrami, ale wstyd
Pozytywne myślenie, skończyło mi się wraz z nawałem obowiązków...i podejściem osób, z którymi muszę współpracować (nie z mojej firmy, współpraca mi się z cymbałami trafiła). Mam dość męski zawód - i niestety osoby, które pełnią moją f-cję bądź są szczebel niżej traktują mnie nieodpowiednio - powiedziałabym, jak debila. Nie jest to miłe. Ciągła walka o to, aby udowodnić, że się coś wie. A jak się wie więcej, to udawanie, że baba to się jednak nie zna, wyśmianie, że coś wymyślam etc. Ech
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 19:37, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ćwiczenia fizyczne (z czym zaraz nie zgodzi się MS, bo powie, że to kolejny stresor) i medytacja. Medytacja jest świetna. Nie trzeba osiągać jakiegoś wyższego poziomu wtajemniczenia. Pogasić światła, zapalić świeczkę/ kominek z olejkiem eterycznym, usiąść wygodnie albo położyć się i pozwolić myślom płynąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:02, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
dziuba
u mnie też głównym stresorem są problemy trawienne, szczególnie się denerwuję jak nagle zaczyna mi się przelewać... wiem, że jedynym wyjściem jest przestać się przejmować i nie skupiać na tym, ale jak nie potrafię
nawet tak czasem myślałam, że jakby przestały te jelita gadać to bym była spokojniejsza i to by była duża poprawa, a tak to jedno nakręca drugie i mamy błędne koło
widzę, że też przejmujemy się innymi ludźmi i tym, co mówią, może to jest klucz do zdrowia, przestać się przejmować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziuba
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 5:49, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi napisał: | dziuba
u mnie też głównym stresorem są problemy trawienne, szczególnie się denerwuję jak nagle zaczyna mi się przelewać... wiem, że jedynym wyjściem jest przestać się przejmować i nie skupiać na tym, ale jak nie potrafię
nawet tak czasem myślałam, że jakby przestały te jelita gadać to bym była spokojniejsza i to by była duża poprawa, a tak to jedno nakręca drugie i mamy błędne koło
widzę, że też przejmujemy się innymi ludźmi i tym, co mówią, może to jest klucz do zdrowia, przestać się przejmować |
Tylko to nie jest takie proste. Tym bardziej, ze ja jestem taka, ze tez potrafie nie wejsc sobie na glowe. ale za duzo analizuje. Z tego nie da sie 'wyleczyć'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:49, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cóż, jeśli uważasz, że nie da się wyleczyć, to nigdy się nie wyleczysz. Dobrze, że zidentyfikowałaś problem. Może kurs asertywności?
Na wezbrany w nas gniew jest bardzo dobry sposób - krzyk. Można krzyczeć w poduszkę (żeby sąsiedzi na policję nie dzwonili ). Po pięciu minutach po gniewie nie ma śladu. Po dziesięciu - jesteś łabądkiem na tafli jeziora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziuba
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 15:09, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
To znaczy, nie daję sobie wejść na głowę. Z asertywnością nie mam problemu.
Ale ostatnio seksizm w pracy powoduje zachwianie mojej pewności siebie. Wywołuje strach. A nie wiem, jak walczyć z przeciwnikiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:37, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Najlepiej ciętą ripostą i zdecydowanym sprzeciwem. Ale jakie formy przyjmuje ten seksizm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immoral
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: Pią 18:12, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
dziuba napisał: |
Ale ostatnio seksizm w pracy powoduje zachwianie mojej pewności siebie. Wywołuje strach. A nie wiem, jak walczyć z przeciwnikiem |
Podziwiam Ciebie, ze jeszcze tam wytrzymujesz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dziuba
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Pią 20:12, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
A. napisał: | Najlepiej ciętą ripostą i zdecydowanym sprzeciwem. Ale jakie formy przyjmuje ten seksizm? |
Często jest. Był już spokój i znowu. JAk się przejawia? Odnozzą się do mnie, jak do osoby głupiej, po chamsku, wmawiają wiele. Ale wiesz, sama na trzy osoby, to czasem ciężko. A ja lubię sobie udowadniać że dam radę. I tak moi pracownicy mówią, że daję radę.
Immoral sądzę, że jeszcze długo wytrzymam. Nauczona jestem gorzej dostawać w kość. Chyba pozostaje zacisnąć zęby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|