Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:08, 05 Wrz 2013 Temat postu: Kozi nabiał - za i przeciw |
|
|
Jak w temacie. Ostatnio zaczynam podjadać kozie serki, aż miło po roku poczuć smak koziego camemberta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wujek
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 15:59, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Dobry jest kozi serek, taki z pleśnią. W tesco zawsze kupowałem, ale dosyć drogi - 5 zł za 100g jakoś.
Ale nabiał to nabiał..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:47, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
No właśnie, czy nabiał nabiałowi równy? Czy jednak kozie sery mają jakieś zalety? Wskazane są dla osób z nietolerancją mleka krowiego, więc może są wartościową alternatywą dla krowich serów?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wujek
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 15:27, 06 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Podobno nabiał kozi jest zdrowszy niż krowi - bardziej podobny do mleka matki z tego co pamiętam (aczkolwiek mogę się mylić). Dla osób ze zdrowymi jelitami pewnie i są dobre ale jeśli ktoś ma problemy to tak jak napisałem wyżej - nabiał to nabiał. ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Sob 19:19, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
To zależy od powodów, dla których chcemy zrezygnować z mleka.
Jeśli to jest tylko i wyłącznie kwestia alergii czy trawienia to ok...Ale mleko kozie nie jest paleo...Nie jest zdrowe.
Mleko kozie tak jak krowie zawiera laktozę i KAZEINĘ (btw. polecam poczytać sobie o kazomorfinie) oznacza to, że działa na mózg tak jak mleko krowie...:/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:19, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
"To zależy od powodów, dla których chcemy zrezygnować z mleka.
Jeśli to jest tylko i wyłącznie kwestia alergii czy trawienia to ok...Ale mleko kozie nie jest paleo...Nie jest zdrowe.
Mleko kozie tak jak krowie zawiera laktozę i KAZEINĘ (btw. polecam poczytać sobie o kazomorfinie) oznacza to, że działa na mózg tak jak mleko krowie...:/"
Cześć . Jestem tu nowy ale mam kilka uwag odnośnie zaznaczonego fragmentu Twojej wypowiedzi.
Po pierwsze w starym kozim serze będzie niewiele laktozy bo zostanie ona całkowicie przetworzona, ewentualnie w dużym stopniu, tak więc zostaną jej co najwyżej ślady.
Co do kazeiny to chyba to jest tak:
Beta kazeina składa się z 229 aminokwasów. 67-ma jest prolina. Tak powinno być i tak było do czasu kiedy to krowy (oznaczone jako "A2") zmutowały i w miejsce proliny podstawiła się histydyna. Krowy dające mleko w którym beta-kazeina w miejscu proliny ma histydynę nazwano odmianą "A1".
Histydyna, w porównaniu z proliną bardzo słabo utrzymuje cały łańcuch kazeiny w kupie i od 67 aminokwasu beta-kazeiny odłącza się kawałek łańcuszka (peptyd zbudowany z 7 aminokwasów) nazwany BCM-7.
Tak się składa, że BCM-7 jest opiatem i jego pojawienie się w mleku niesie poważne konsekwencje dla spożywających to mleko. Opisano korelacje BCM-7 z wieloma chorobami w tym cukrzycą, chorobami serca a nawet schizofrenią...Dodam, że to prawdziwa korelacja, nie taka jak w przypadku Ancel'a Keys'a i jego cholesterolu zatykającego naczynia krwionośne .
Odmiany krów A2 jeszcze istnieją. Głównie w Azji i Afryce. Odmiany A1 hodowane są głównie w Europie i Ameryce. W tym miejscu chciałbym zauważyć, że Masajowie piją kilka litrów mleka dziennie i nie mają żadnych problemów, takich jak opisałem wyżej.
Kazeina w mleku kozim i owczym ma proline!
Teraz do sedna. Moim skromnym zdaniem spożywanie serów kozich, choć dla wielu niezgodne z założeniami paleo, jest jak najbardziej do przyjęcia. Trzeba pamiętać tylko żeby to był ser długodojrzewający (niska zawartość laktozy), produkowany z mleka niepasteryzowanego, bez konserwantów i wymyślnych dodatków. Kazeina nie będzie tu problemem. Czyli w praktyce powodzenia ze znalezieniem takiego produktu...
Jedynym problemem jaki ja widzę to oddziaływanie pleśni obecnych w serze na nasz układ odpornościowy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:33, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Mam wrażenie, że zapominacie, że nawet bardzo rygorystyczna wersja paleo dopuszcza przecież te 10% posiłków, które paleo nie będą.
Jeśli ktoś nie ma problemów z trawieniem laktozy, ani nietolerancji na gluten (którą ja niestety mam; kazeina budową bardzo przypomina gluten, stąd bezglutenowcy powinni uważać na nabiał), to dlaczego miałby od czasu do czasu nie pozwolić sobie na jakiś nabiał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:20, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bo temat dotyczy koziego mleka a nie nabiału w ogóle. .
Zasada 10% to prawda.
Ale tak poza tym, czy istnieje powód odrzucenia sera długodojrzewającego, wyprodukowanego z niepasteryzowanego mleka krowy A2 lub owcy tudzież kozy, bez dodatku konserwantów i barwników?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Wto 18:54, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Minimal, dziękuję za uwagi. Ja też cały czas się uczę.
Dzisiaj zrobiłam sobie mały cheat, bo znalazłam w sklepie eko mleko kozie - ekologiczne, surowe (niepasteryzowane).
Ale nie planuję uczynić go stałym elementem swojej diety.
W ogóle ciekawa sprawa jest z tym mlekiem, bo jako dziecko miałam alergię na mleko i mama kupowała mi właśnie mleko kozie.
Potem objawy mi minęły o.O i spożywałam krowie mleko bez większych dolegliwości (chociaż często po niefermentowanym mleku bolał mnie brzuch).
No chyba że byłam uczulona na alfa kazeinę (która jest w mleku krowim, a nie ma jej w kozim).
Co do tych 10% - to ja tak czy siak nie jestem na paleo. Jem jedzenie, które nie jest paleo (np. ryż czy tofu) a nie jem tego co jest kwintesencją diety paleo czyli mięcha. Pod te 10% można by podciągnąć sporo śmieci, po co utrzymywać przyzwyczajenie do tego typu jedzenia? Jeśli wierzymy w sens zdrowej diety nie powinniśmy mieć takich dylematów.
Tak na marginesie to rygorystyczne podporządkowywanie się zasadom zwanym dieta paleo prowadzi do absurdu - np. pieczenia ciast na mące ze zmielonych migdałów czy jedzenia mięsa z marketu. Głupota.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez incognito dnia Wto 18:54, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 20:21, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Przepraszam bardzo, ja piekę takie ciasta i kupuję mięsa w markecie. Gdzie tu głupota?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:36, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Hmmmć...tu mnie Incognito zagięłaś - podłączam się pod pytanie A.
Nie rozumiem co jest nieodpowiedniego w szukaniu alternatywy dla białej mąki? Czy cukrzykom zaleciłabyś rezygnację ze stevi tylko dlatego że nie jest ona białym cukrem?
Być może niepotrzebnie się wypowiadam bo temat dotyczył czego innego:).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
incognito
Dołączył: 17 Sie 2013
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń/Kraków
|
Wysłany: Wto 20:42, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Mięso z marketu pochodzi z chowu przemysłowego - średnio mi się chce rozwodzić na temat, o którym powstało tysiące artykułów. Brak omega3, hormony, antybiotyki, stres...itd. Cała koncepcja paleo zakłada, że mięso pochodzi od dziko żyjących zwierząt.
Tak samo poddawanie nienasyconych kwasów tłuszczowych działaniu wysokiej temperatury - wszystkie omega 3 ulegają rozkładowi i powstają rakotwórcze związki. Jeśli już musisz piec te ciasta to używaj mąki kokosowej (nasycone tłuszcze mają wysoką stabilność termooksydacyjną).
Szukanie alternatyw dla białej mąki - ja jestem jak najbardziej za.
Ale poddawanie orzechów/nasion wysokiej temperaturze przynosi więcej szkód niż pożytku!
Tak jak pisałam - możemy użyć mąki kokosowej, ja osobiście używam także mąki amarantusowej, gryczanej, ryżowej. Piekłam też ciasta na bazie fasoli, wyszło rewelacyjne - ale wiem, że nie każdy z tego forum je strączki.
Przy okazji przypomnę, że z tych samych powodów nie smażymy na oleju lnianym czy słonecznikowym! Tylko na maśle klarowanym/oleju kokosowym/smalcu/ew. oliwie (do krótkiego smażenia).
Nie rozumiem co wspólnego ma z tym stewia? Słyszałam, że nadaje się do pieczenia...Chociaż swoją drogą, jako słodzik też wywołuje odpowiedź insulinową.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez incognito dnia Wto 20:56, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:10, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zależy jakie mięso i z jakiego marketu. Mogłabym się odciąć, że wsadzanie wszystkich do jednego worka to głupota.
W niektórych marketach można dostać/ zamówić gęś, kaczkę, czy np. dziczyznę. Są też paczkowane mięsa, w tym mrożone, od "lepszych" producentów.
O negatywnych efektach pieczenia na migdałach nie wiedziałam, ale myślę, że te kilka ciast, które tak upiekłam, nie zdążyło jeszcze wyrządzić nieodwracalnych szkód w organizmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:12, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Masz absolutną rację. Teraz Cię rozumiem .
Co do mięsa to oczywiste. Natomiast jeśli chodzi o zamienniki mąki to mi chodziło tylko o to, że pomimo czasem sporej zawartości kwasów wielonienasyconych oraz znaczącej ilości składników antyodżywczych i tak uważam je za lepsze rozwiązanie niż mąka biała i że ludzie utożsamiający się z paleo będą szukali takich właśnie alternatyw .
Wydawało mi się, że chodzi Ci o zupełnie co innego i dlatego wrzuciłem argument o stevi. Jak się okazało bezsensu . Wielu cukrzyków uwielbia słodki smak pomimo swej choroby tak jak i niektórzy ludzie na paleo uwielbiają smak chleba albo czegoś tam. W tym sensie obie grupy będą szukały czegoś co będzie mniej im szkodziło. Mi o to chodziło
Ale nie róbmy może offtopu co ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez minimal dnia Wto 21:13, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Immoral
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy
|
Wysłany: Wto 22:24, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ale offtopy na tym forum sa bardzo potrzebne, jak sie zrobi za duzy balagan wystarczy ten fragment przeniesc do odpowiedniego watku (powstalego juz lub nowego) .
Chodzi o to zebysymy nie szukali ciagle zamiennikow dan naszej starej diety, ale probowali ciagle nowe rzeczy ktore oferuje nam paleo - organy, rozne rodzaje tluszczu, dziwne warzywa, kiszonki inne. Spojrzmy na to nie ze frustrujacej strony nie moge jesc bulek, ciastek, a ze strony przygody, wycieczki jakie to nam oferuje.
Niech kazda wyprawa do sklepu, bedzie owocem czegos nowego .
Gdzies nawet widzialam liste najbardziej przereklamowanych produktow na paleo (taka nieoficjalna, blogowa) i maka migdalowa byla wlasnie na pierwszym miesjcu*. Niestety, mimo ze piecze sie z nia milion razy lepiej niz np. z kokosowa to najzdrowsza nie jest... jednak i tak watpie aby ktos jadl takie wypieki codziennie .
*Jesli kogos to interesuje dalej na liscie znalazly sie: bekon (sklepowy), miod, chia seeds, daktyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|