|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fringilla
Dołączył: 18 Wrz 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:23, 29 Wrz 2013 Temat postu: Dieta eliminacyjna |
|
|
Wiem, że w czerwcu tego roku urządziliście sobie wspólną dietę eliminacyjną. Ciężko jest jednak doszukiwać się w komentarzach konkretnych relacji z przebiegu tej diety u poszczególnych osób. Nie udało mi się też doczytać czy komuś ta dieta pomogła czy nie. Czy jest gdzieś na tym blogu lub forum jakaś informacja na temat Waszych wrażeń z tej diety?
Pytam, bo chciałabym spróbować czy by mi to pomogło i chętnie zaczęłabym taki eksperyment wspólnie z kimś na forum. Może ktoś z was również byłby zainteresowany podobną akcją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:55, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
też się zastanawiam, czy są osoby, którym to pomogło?
można powiedzieć tak, że ja jestem na tej diecie, zaczęłam dzień później, ale poprawy u mnie niestety nie widać
zastanawiam się, czy nie zacząć od początku tzn. zrobić jeszcze raz etap intro, bo w ciągu kilku tych miesięcy, wielokrotnie miałam chwile zwątpienia, że po co ja to robię, skoro nic to nie daje, a objawy mam takie same jak po zwykłym jedzeniu i zawsze się to kończyło 1 wielkim kompulsem jedzenia tego, czego do tej pory sobie odmawiałam
kurde jak ja Wam wszystkim zazdroszczę, że możecie jeść takie pyszności, a mi nawet gotowana marchewka szkodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idun
Dołączył: 26 Sie 2013
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:18, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi, jeśli masz takie problemy z przyswajaniem jedzenia, to może jednak warto zainwestować w testy pokarmowe? Albo zrobić test obciążeń? to drugie jest znacznie tańsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:22, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Idun badanie na nietolerancje pokarmowe było jednym z pierwszych jakie zrobiłam, pisałam chyba swoje wyniki gdzieś tutaj na forum, minimalna reakcja wyszła ze zbożami, mlekiem krowim i jajkami czyli to, co już wykluczyłam, poza tym ja jakoś nie bardzo wierzę w wiarygodność tych testów, a kosztują sporo
test obciążeń? hmm nie słyszałam o tym, dzisiaj poszukam info na ten temat
ja podejrzewam u siebie, tak jak MS wielokrotnie pisała, że jeśli próbujesz różnych rzeczy z dietą i nic nie pomaga to SIBO może być przyczyną. pytanie tylko jak to wyleczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lotus
Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:45, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wiwi,
Możesz napisać jak wygląda Twoja dieta?
To nie problem jest z danym produktem a z Twoim organizmem, który nie może go dobrze strawić albo reaguje negatywnie(nietolerancją).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:12, 18 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
zdaję sobie z tego sprawę, że mój układ nie trawi jedzenie, które zalega i fermentuje
moja dieta jest b. prosta, od czerwca zaczęłam dietę eliminacyjną i w sumie od tego czasu nie wiele się zmieniło- tzn. nie dodałam nowych produktów, ciągle jestem gdzieś w 1 fazie nawet odjęłam kilka rzeczy
na śniadanie od jakiegoś czasu jem marchewkę ugotowaną z masłem, po tym jem domową galaretkę ( bio sok winogronowy z żelatyną z now foods)
na obiad różnie, ale najczęściej to jest jakieś mięso lub ryba z cukinią albo znowu z marchewką potem kolacja to często to, co zostało z obiadu albo marchewka gotowana
generalnie z warzyw jem gotowaną marchewkę, cukinię, buraczki, czasem seler, por i szpinak, ostatnio jeszcze piekę dynię i jem taką pieczoną z masłem
z owoców jem tylko dojrzałe banany
noi do tego mięso- najczęściej wołowina, indyk, czasem kurczak, ale staram się ograniczać, bo nie mam dostępu do drobiu ze sprawdzonego źródła i ryby- dorsz, łosoś
czasem jem jajka- kiedyś codziennie na śniadanie, ale jajka mogą być problematyczne więc na jakiś czas wykluczyłam, a teraz staram się nie przekraczać kilku na tydzień, bo kiedyś to jadłam ponad 20
w ciągu dnia piję jeszcze rosołek gotowany na kościach i generalnie staram się nie podjadać między posiłkami, tylko dać organizmowi odpocząć i to strawić, dlatego trzymam się przerw 3-5 h, a jak bardzo jestem głodna to piję rosołek
to chyba tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:07, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Podłączam się pod ten temat.
Zastanawiam się nad podjęciem wyzwania. Od kilku lat jestem na paleo a obecnie skierowałem się bardziej w stronę ketozy. Przed paleo jadłem jak śmietnik, a ze względu na fakt, iż latami byłem pod wpływem przemysłu fitness to byłem na high-carbie i wlewałem w siebie odżywki prosto z betoniarki. Skończyło się bieganiem do kibelka 10 x dziennie i brakiem możliwości zawiązania sobie butów bez wystąpienia najpierw karmazynu na twarz a później plam opadowych.
Jak już zrozumiałem, że jestem trolem, podjąłem działania które pomogłyby przemienić mnie z powrotem w człowieka. Udało się. Na szczęście. Ale wciąż mam wrażenie, że coś mi szkodzi. Nie wiem co i dlatego chciałbym spróbować diety eliminacyjnej.
Mam jednak kilka pytań:
1. Trenuje intensywnie. Objętość nie duża ale intensywność spora. 3 x w tygodniu. W tej chwili programem madcow 5x5. Mam doświadczenia z IF i ketozą i w zasadzie nie przewracałem się nigdy na treningu, pomimo tego, że zawsze trenuje na czczo.Z tego co pisała MS to w trakcie intro człowiek ma się oszczędzać...czy jest to opcjonalne czy bezwzględny warunek?
2. Jeśli jest to warunek bezwzględny to jaki jest tego powód? Czy tylko kwestie energetyczne czy coś jeszcze?
3. Czy ktoś z was ma może już doświadczenie w równoczesnym podjęciu próby diety eliminacyjnej i ciężkich treningów i mógłby się podzielić doświadczeniem .?
4. Czy istnieje możliwość podtrzymania ketozy w trakcie intro?
Byłbym wdzięczny za jakieś sugestie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:28, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
jakie działania podjąłeś? szkoda, że ja tak późno to zauważyłam, że coś ze mną dzieję się nie tak...
jeśli chodzi o wysiłek fizyczny i dietę intro i generalnie dietę eliminacyjną to wysiłek jest zabroniony, dozwolone są spacery, joga, medytacja, ale żaden ciężki wysiłek- generalnie mi się wydaje, że chodzi o to, że taki wysiłek jest dla organizmu stresorem, a w czasie diety powinniśmy jak najbardziej skupić się na odpoczynku, dać szansę organizmowi na regenerację i całą swoją energię właśnie na tym skupić
poza tym to ja pamiętam jak zaczynałam dietę eliminacyjną- etap intro, gdzie praktycznie niewiele jesz i po kilku dniach miałam chyba efekt die off i niezbyt dobrze to wspominam- generalnie wakacje, ponad 30 stopni, a ja raz miałam dreszcze i się przykrywałam kołdrą i leżałam tak w pokoju z zamkniętym oknem, nie wiem ile mogło być stopni w pokoju, a mi i tak było zimno, a potem znowu za chwilę się pociłam i było gorąco. do tego straszne bóle mięśni i stawów, ledwo co ręką mogłam ruszyć i zawroty głowy nie wiem czy w takim stanie dałabym radę ćwiczyć intensywnie
zastanawiam się też czy dieta eliminacyjna jest dla Ciebie odpowiednia- skoro i tak jesteś w ketozie to nie jesz warzyw, większości zapewne, a dieta eliminacyjna polega głównie na wyeliminowaniu warzyw i owoców, z tego powodu, że zawierają błonnik, cukier i głodzimy bakterie i dajemy odpocząć jelitom i czas na regenerację
może zamiast diety eliminacyjnej włącz w swoje menu rosół i galaretkę z żelatyny to najlepiej działa na stan zapalny jelit
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:14, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki wiwi za odpowiedź.
Działań nie podjąłem prawie żadnych. Jak konsultowałem się z lekarzem to mówił o zbyt dużej podaży tłuszczów nasyconych, w sensie że mój organizm potrzebuje więcej czasu na adaptację. Jak ograniczę warzywa do 0 i z tłuszczem zjadę całkiem nisko, tzn. nie dodaje smalcu i nie dojadam masła to jest niby lepiej.
Warzywa jem, bo jem sporo mięsa. Jem ogórki, pomidory (obecnie już nie), brokuła, kalafiora, kapustę kiszoną, czasem zwykłą itd. Niestety dużo wskazuje na to, że pomidory mi szkodzą bo coś mi głowę po nich obsypuje. Nie na twarzy, nie trądzik. Tylko coś na czuprynie. Jak się dotknie to boli. Jak odstawie pomidory to po kilku dniach znika. Więc mam podejrzenie, że to własnie one mi przeszkadzają. Problem polega na tym, że je lubie .
Co do wegli to różnie, różne źródła podają ale po adaptacji do ketozy nawet 50 g węgli nie powinno jej zatrzymać. Dziennie nie przekraczam tej dawki, szczególnie, że nie jem owoców. No może sporadycznie, raz na tydzień jabłko albo coś takiego. W sezonie jem owoce ale lokalne. Wtedy mam w nosie ketozę
Będę zatem pił rosół.
A co z obróbką termiczną mięsa? Głównie piekę, rzadko smażę. Czy mam więcej gotować?
I jeszcze jedno...wczoraj jadłem buraczki. Gotowane. Dziś w trakcie wizyty w WC nic nie było tak jak być powinno, jeśli wiesz o co mi chodzi . Dlaczego? To naprawdę jest kwestia błonnika?
No i jeszcze jedno. Lepiej obniżyć ilość warzyw czy zjechać z ilością tłuszczu? Czy musi być to i to? Jakaś strategia?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez minimal dnia Czw 11:20, 21 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:32, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
z tymi działaniami to chodziło mi o ten fragment Twojej wypowiedzi "Jak już zrozumiałem, że jestem trolem, podjąłem działania które pomogłyby przemienić mnie z powrotem w człowieka. Udało się. Na szczęście."
myślałam, że w ogóle nie jesz warzyw i owoców
z tymi pomidorami to może tak być, bo z tego, co pamiętam to one są z grupy psiankowatych i przy schorzeniach autoimmunologicznych warto je odstawić, bo nadmiernie wpływają na system odpornościowy, zawierają jakieś substancje, do tej grupy należą też bakłażan, papryka, na blogu jest post o tym więc jak masz problemy z pomidorami to jest jakaś szansa, że z pozostałymi warzywami z tej grupy też- najlepiej odstawić na 2 tyg i zobaczyć czy jest różnica, warto też wtedy odstawić jajka
ja mięso głównie piekę albo smażę i nie zauważyłam różnicy w kwestii trawienia czy jest pieczone czy smażone, gotować też możesz jak chcesz, generalnie mięso- tzn. wszystkie jego rodzaje są już dostępne w 1 fazie, tylko na etapie intro jemy kurczaka, indyka i ryby, a pozostałe mięsa można jeść już w 1 fazie
wiesz co z tymi burakami to Ci nie powiem jak jest, bo ja mam tak dziwny organizm, że już sama nie wiem, co mi szkodzi, a co nie, ostatnio też jadłam buraki, bo chciałam sprawdzić jak długi mam pasaż jelitowy i czy mi może jedzenie czasem nie zalega, noi nic, żadnego koloru czerwonego w wc, a jadłam je w weekend. pamiętam też, że rok temu w wakacje miałam takie mega zaparcie, chyba 5 dni bez wypróżnienia, że już myślałam, że nie wytrzymam i też babcia doradziła buraczki i że to powinno wszystko ruszyć, a u mnie nic
generalnie to surowe warzywa powinny bardziej drażnić te jelita i wtedy można mieć jakieś sensacje, ale gotowane powinno być ok, ja te buraki jadłam gotowane, jak jednak czujesz, że coś jest nie tak to najlepszym sposobem jest odstawić na jakiś czas i potem sprawdzić reakcję organizmu- właśnie na tym polega dieta eliminacyjna, żeby zbudować sobie grupę produktów, które są dla nas bezpieczne i nam nie szkodzą i co 4 dni sprawdzać kolejne warzywo czy owoc i jak nasz organizm na nie reaguje, jak źle to odstawiamy i próbujemy za jakiś czas znowu
wydaję mi się, że i tak stosunkowo mało jesz warzyw więc chyba nie ma sensu jeść jeszcze mniej, ale nadal zastanawiam się nad tym czy dieta eliminacyjna jest Ci potrzebna, bo generalnie została ona stworzona dla osób z chronicznymi problemami trawiennymi- celiakia, crohn, ibs itd. jak ktoś nie ma aż tak poważnych problemów to nie wiem czy jest sens, mi np większość rzeczy szkodzi, generalnie co nie zjem to jest źle więc to jest dla mnie już taka ostatnia szansa, poza tym u siebie podejrzewam sibo i jedną ze strategii żeby się tego pozbyć jest właśnie zagłodzenie tych bakterii, a taka dieta ma to na celu, zmniejszamy ilość węgli i zmieniamy też je, dajemy odpocząć jelitom itd., jemy takie rzeczy, które są szybko trawione, a nie są pożywką dla bakterii
a dlaczego nie jesz owoców, masz problemy z tolerancją fruktozy?
ja rosół polecam bardzo, ostatnio staram się jeść co kilka h i nie podjadać między posiłkami i jak jestem głodna i napiję się takiego rosołku to od razu mi się żołądek uspokaja i nie czuję głodu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:31, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Sam nie jestem pewien czy w ogóle próbowac cokolwiek robić w kierunku diety eliminacyjnej. Stąd też mój post
Zobaczę co się będzie działo bez psiankowatych i niestety bez moich kochanych jajek...których jam naprawdę sporo (nawet 10-15 dziennie jak mam dobry dzień).
Co do warzyw ogólnie, to tez się spodziewałem, że jak je ugotuje to będzie lepiej a tu nic z tego...
A z owocami to jest u mnie tak, że nie jem ich z kilku powodów (szczególnie gdy nie można dostać lokalnych, rodzimych produktów):
- łatwo mi przekroczyć 50 g wegli bo owoce sa ekstra więc trzymam reke na pulsie
- nie jem niczego czego nie mógł bym złapać albo zebrać o danej porze roku w danym miejscu (wiadome dziczyzny nie jem bo zbyt droga ale taka swinka musi dla mnie udawać dzika...). Robię wyjątek dla warzyw. Ich ilość czasem jest duża, ale różnorodność mała (szerokość geograficzna). ale owoce tylko w sezonie.
- nie wiem czy mam nietolerancje na fruktozę ale po owocach często biegnę na kibelek, a poza tym bywa że jestem po nich wzdęty. Chodzi oczywiście o jabłka. Nie mam takiego problemu z jagodami, truskawkami czy czereśniami...
Tak w ogóle wiwi dzięki za odpowiedź .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 21 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o owoce to wzdęcia, gazy po spożyciu czy biegunka mogą świadczyć o nietolerancji fruktozy, generalnie z owoców nie powinny być problematyczne dojrzałe banany i jagody, truskawki chyba też, ale one mogą być alergenne, a jabłka to na pewno są fodmaps i po nich możesz mieć problemy trawienne
ja im więcej czytam na temat trawienia i generalnie układu pokarmowego i powiązanego z nim innymi- hormonalny, nerwowy to coraz bardziej dochodzę do wniosku, że to wszystko jest tak złożone, że na serio potrzeba dużo czasu żeby dojść do równowagi i ciągle mam takie myśli, że nie wiem czy dam radę, bo np na moim przypadku- podejrzewam sibo, przeszłam na dietę eliminacyjną, ale z drugiej strony sibo nie jest jeszcze tak do końca poznane, mało było badań itd. i też zastanawiam się, czy nie mam po prostu za małej ilości bakterii- a nie jem żadnych kiszonek czy probiotyków, bo jest po tym gorzej, tak samo jem te gotowane warzywa, a ostatnio czytałam post u MS na blogu, że jak masz problemy na paleo to zbyt mało bakterii może być przyczyną, bo wcześniej jadłam byle co i nie potrzebowałam dobrej froly bakteryjnej, a teraz jem tak, że potrzebuje i w tym czasie adopcyjnym można mieć problemy więc MS radziła, że kluczem jest różnorodność i powinno się jeść surowe warzywa, a ja jem gotowane i w kółko praktycznie to samo, ale po surowych to ja bym chyba z domu nie wyszła...
jajka to mogą być problematyczne, ja po przejściu najpierw na paleo to zawsze miałam problem co jeść na śniadanie, no bo jak można jeść z rana mięso czy warzywa i jadłam w dzień w dzień jajka, a teraz staram się ograniczać, bo jajka są 1 z 4 produktów, które mogą być problematyczne, szczególnie chodzi o białko
moim zdaniem to nie ma sensu, żebyś przechodził na taką pełną dietę eliminacyjną, bo to na serio jest ciężki proces- najpierw to się w ogóle powinno jeść przez kilka dni wszystko blendowane, dopiero potem produkty stałe, co 4 dni nowy, moim zdaniem powinieneś wyrzucić na jakiś czas jajka, psiankowate i fodmaps i zobaczyć czy będzie lepiej, do tego wprowadzić dużo rosołku, galaretkę z żelatyny, olej kokosowy, tłuste ryby i podroby, a i jeszcze kiszonki jak dobrze tolerujesz
jeszcze ostatnio przez przypadek jak szukałam listy fodmap znalazłam posty na blogu primal palate
[link widoczny dla zalogowanych]
ten blog piszą 2 osoby- para i chłopak po jakimś czasie na paleo zaczął mieć problemy trawienne tzn on miał wcześniej już w liceum ibs, ale potem na paleo mu się poprawiło i po jakimś czasie jedzenia zaczął mieć biegunki- zjadł jakieś warzywo i reakcja natychmiastowa, nie wiedział, co się dzieje, przecież je 100% paleo, ale jego dziewczyna przeczytała posta u kogoś innego na temat fodmap i skojarzyła jego objawy z tym artykułem i sama mu powiedziała, że to może być fodmap- to on wykluczył je i co ciekawe jadł tak rok i tych rzeczy przybywało, miał coraz więcej nietolerancji, mimo że wykluczył fodmap i jadł poza tym 100% paleo, żadnych cheatów, w końcu poszedł do lekarza, zrobił badania i wyszło, że nie ma sibo, candidy, pasożytów, celiakii, ale ta lekarka skojarzyła, że może mieć nieszczelne jelita i dopiero jak tym się zajął to nietolerancje minęły i teraz może normalnie wszystko jeść- wniosek- zawsze jest przyczyna, bo sama dieta fodmap jest jak łagodzenie objawów- skoro coś nam fermentuje w jelitach i wywołuje objawy to trzeba się tego pozbyć, czasem samo takie wykluczenie daje szansę na regenerację, ale czasem to jest za mało i jest jakaś inna przyczyna
sorry, że się tak rozpisałam
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
minimal
Dołączył: 03 Lis 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:48, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wiwi, bardzo dziękuję Ci za Twoje wyjaśnienie i nie przepraszaj, że tak dużo bo sprzedałaś mi bardzo dużo przydatnej wiedzy.
Przejrzę linka i poczytam więcej.
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiwi
Dołączył: 06 Sie 2013
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:32, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
nie ma za co
jakbyś jeszcze miał jakieś wątpliwości to pisz, służę pomocą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Dołączył: 25 Mar 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:18, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
hey,
ja tez sie zamierzam na ta diete, ale ale ale!
Nie mozna jesc cukrow, nie mozna starches, nie mozna za duzo owocow (zreszta z woocami mam problem i podejrzewam u siebie FODMAPS intolerance. To co w takim razie mozna jesc jako zrodlo wegli??? Bo ja za ketoze dziekuje bardzo, mam chora tarczyce. Nawet 2dniowa doprowadzi mnie do ruiny. A co dopiero tygodnie!
Zreszta nikomu nie bedzie to sluzylo.
No wiec jakie sa wasze sposoby na ten problem? Ja musze jesc 200-300gr cukrow dziennie inaczej nie da rady i sami wiecie ze to niezdrowe. I nie, warzywami sie nie da takich ilosci osiagnac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|